czwartek, 24 września 2020

„Lewe może być…prawe!”

 


    Niby czasy współczesne, pełna tolerancja dla odmieńców, 
a jednak... no właśnie! Leworęczność nadal wzbudza pewnego rodzaju sensację. Mańkuty, lewusi, lewszuny, szmaje, szmanie. TAK! To wszystko o nas! Ja z tych określeń śmieję się w głos, a ze swojej leworęczności postanowiłam uczynić atut.


    Pierwszy raz jako odmieniec potraktowana zostałam w przedszkolu, kiedy to urocze panie przedszkolanki postanowiły wysłać mnie do poradni psychologiczno -pedagogicznej w celu zbadania, czy mój (wtedy jeszcze mały) móżdżek rozwija się prawidłowo. Scena jak z filmu- psycholożka podobna do ważki i wychudzona, przestraszona dziewczynka naprzeciwko niej. Zafundowano mi małe pranie tego małego móżdżku (czy ta plama podobna jest do motyla? narysuj mi swoją rodzinę itp). Okazało się, że jestem NORMALNA. Rodzice zaakceptowali fakt mojej odmienności i od tego momentu kredki mogłam bezkarnie trzymać
w lewej ręce.

  No właśnie, kredki... Nie wiem czy wiecie, drodzy mańkuci, że jesteśmy obdarzeni dużo większą wyobraźnią i kreatywnością niż prawilne praworęczniaki :) warto to wykorzystać!

W starożytności leworęczność uważana była za dar bogów. Pamiętajcie... takiego błogosławieństwa nie można zmarnować! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Dyktator"

  Chciałeś poczuć się jak Bóg, by ludzie klękali u twych nóg. Dziś podeszwy twoich butów czerwienią dusz niewinnych są splamione, wciąż zak...